piątek, 8 czerwca 2018

Tytuł: LOL
Reżyseria: Lisa Azuelos
Czas trwania: 1 godz. 37 min.
 Scenariusz: Lisa Azuelos, Karmir Aïnouz
Gatunek: Komedia dramat, romans





Moja opinia: 

wtorek, 25 lipca 2017

"Dywizjon 303"

Jednym z moich postanowień noworocznych związanych z moim nałogowym czytelnictwem był zrecenzowanie wszystkich pozycji zamieszczonych w każdym ze stosików. Nowy rok był dosyć dawno niestety przez szkołę związaną z nią nauką ledwo wyrabiałam się z zamieszczaniem postów z aktualnych stosików. Wracając do sprawy dlatego dziś przedstawię wam moją opinię na temat lektury szkolnej. Tak na koniec roku szkolnego.

       Przenosimy się do Europy, która boi się hitlerowskich wojsk. Anglia musi odeprzeć ataki tych wojsk, aby obalić mit o potędze Niemiec. W Anglii jest również polski Dywizjon 303. Są szanowani przez wszystkie oddziały. Na swoim koncie każdy bez wyjątku miał wysokie osiągnięcia.
Polacy udowodnili co potrafią, nie stracili też ducha walki. W przeciągu 43 dni zestrzelili, aż 126 maszyn.
Książka godna uwagi

sobota, 1 października 2016

"Chłopak potrzebny od zaraz"


Autor: Megan Stine
Tytuł: Chłopak potrzebny od zaraz
Tytuł oryginału: Insta boy
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 125



Moja opinia: Okres dojrzewania przeminął mi na oglądaniu filmów z bliźniaczkami w roli głównej. Pamiętam, jakie były popularne - wszystkie dziewczyny oglądały, komentowały i śledziły, co się dzieje u Mary-Kate i Ashley Olsen. Trochę żałuję, że dziewczyn nie mogę już ujrzeć na ekranie, ale tak często bywa z nastoletnimi gwiazdami - pewnego dnia ich kariera ustaje, a oni stają się zapomniane.

Tak naprawdę sięgam po tą serię by powrócić do wspomnień. Z ogromnym sentymentem brałam tą książkę z biblioteki, czując na plecach zdezorientowany wzrok pani bibliotekarki, tak owo później z tym samym uczuciem otwarłam ją w domu.

Bliźniaczki chcą z organizować domówkę. Ta wiadomość bardzo szybko obiega całą szkołę. Siostry są zadowolone i podekscytowane, ale jednocześnie przerażone czy wszystko wyjdzie po ich myśli. Uczniowie mając ochotę załapać się na tanią imprezę zaczynają sami się wpraszać. Cłoe i Riley muszą jeszcze w krótkim czasie znaleźć sobie partnerów.  Na szczęście z organizacją przyjęcia  pomaga im przyjaciel rodziny i równocześnie ich gosposia.

  Seria "Jak dwie krople wody" stworzona przez Megan Stine została na podstawie serialu o tym samym tytule. Perypetie sióstr ta bardzo ciepła i wbrew pozorom ciekawa opowieść. Nie jest to wysoko postawiona literatura, jednocześnie ma w sobie tą nutkę przygody i energii, co sprawia, że nie można jej rzucić w kąt. To jedna z tych pozycji na chwilę, dobra dla tych, którzy chcą zrobić  sobie chwilę przerwy od kilkunastu stronicowym powieści.

Spędziłam godzinę uśmiechając się i bawiąc, gdy zainteresowaniem śledząc losy bliźniaczek. Myślę, że ta książka spodoba się każdemu.

wtorek, 20 września 2016

"Na ratunek Shanti"

Autor: Patricia Leitch
Tytuł: Na ratunek Shanti
Liczba stron: 216
Czas czytania: 3 godziny
Rok wydania: 2012




Moja opinia: Kiedy byłam młodsza czytałam wszystkie książki o konia, nie liczyło się wtedy dla mnie nic innego ważne, że o tych wspaniałych zwierzętach. Z tego samego powodu sięgnęłam po tą publikację. Na pewno wielu Was zdążyło zauważyć, iż jest to utwór raczej skierowany dla młodszych. Owszem, lecz czy przez to jest ona mniej ciekawą lub interesującą pozycją? Nic bardziej mylnego!

Rodzinę Manders poznajemy w trakcie przeprowadzki do gospodarstwa Finmory w Szkocji. Dla wszystkich jest to ogromne wyzwanie, a dla ich ojca spełnienie marzeń, który ucieka z miasta i porzuca pracę kuratora na rzecz wytwarzania glinianych naczyń, bo ma dość  rosnącego w nim poczucia winy, gdy nie może pomóc zagubionym dzieciakom.

Główna bohaterka to jedenastoletnia Jinny, ma ona dwójkę rodzeństwa: czternastoletnią siostrę
Petre i dziewięcioletniego brata Mike'a. Dziewczynka uwielbia rysować i jako jedyna z rodziny fascynuje się końmi. Dla niej zmiana miejsca zamieszkania to szansa na posiadanie własnego wierzchowca.  Pomimo swojego młodego wieku, Jinny jest osobą bardzo zdeterminowaną, upartą i konsekwentną w dążeniu do celu. Równocześnie to zwyczajna nastolatka bujająca w obłokach i okropnie roztrzepana.

Marzenie dziewczynki o posiadaniu własnego konia jest jeszcze silniejsze, gdy poznaje ona Shanti (wtedy jeszcze Yasmin - koń zabójca). Pierwszy raz widzi ją w cyrku do którego zabiera ją i brata ojciec. Klacz jest przez tresera jest przedstawiana, jako niebezpieczne, a wręcz groźne i nie okiełznane zwierzę. Bita batem i wyzywana zostaje wpuszczona na scenę. Żaden z widzów nie reaguje na złe traktowanie konia. Oprócz Jinny przez cały czas patrzyła ona ze zgrozą i łzami w oczach, buntując się w środku. Przerywa cały występ wbiegając na scenę - krzyczy i wyrywa mężczyźnie bat. Widownia myśląc, że to część przedstawienia ożywia się i głośnio wiwatując klaszcze z aprobatą, zaś pracownicy cyrku bardzo szybko wypraszają wszystkich z namiotu. Ojciec bohaterki przepraszając ich za zamieszanie zabiera dzieci do domu. Wydawałoby się, że wtedy losy dziewczynki i konia się rozchodzą, jednak autorka przyszykowała dla czytelników zwrot akcji dzięki któremu Jinny i Shanti znowu się spotykają i dziewczynka musi przejść niezmiernie długą drogę, by klacz jej zaufała i należała do niej. Jaką i ile miała przeszkód przekonajcie się sami!

Pani Patricia stworzyła niezwykle interesującą powieść. Wraz z jej słowami i licznymi, a zarazem ciekawymi opisami przyrody przenosiłam  się na pokryte bujną zielenią wzgórza lub na piaszczystą plażę w Szkocji. Oprócz tego uwagę przykuwają dosyć zawiłe, ale interesujące relacje pomiędzy bohaterami. Mają oni całkiem różne charaktery i inne hobby; jednak lubią się, szanują i uzupełniają w życiu domowym. Sam język powieści początkowo wydaje się lekki i prosty ze strony na stronę okazuje się barwny i przyciągający czytelnika.

To wzruszająca i pełna humoru książka, którą gorąco polecam nie tylko miłośnikom koni. :)













niedziela, 1 listopada 2015

Recenzja filmu "Pachnidło: Historia mordercy"

Tytuł: Pachnidło: Historia mordercy
Reżyseria: Tom Tykwer
Czas trwania: 2 godz. 27 min.
 Scenariusz: Andrew Birkin, Bernd Eichinger, Tom Tykwer
Gatunek: Dramat, thriller





Moja opinia:
Na lekcji usłyszałam tytuł "Pachnidło: Historia mordercy" w reżyserii Tom'a Tykwer'a nie powiedział mi nic. Lecz oczami wyobraźni widziałam dawną Francję i tamtejsze perfumerie.
Moja wyobraźnia nie zawiodła mnie. Akcja filmu rozgrywa się w XVIII-wiecznym Paryżu. Na targu rybnym rodzi się niechciane dziecko. Jego matka rodzi syna w niesterylnych warunkach na chodniku koło swojego stoiska z rybami. Nie zwraca uwagi na niemowlaka większej uwagi sądzi, że maluszek nie żyje tak, jak w poprzednich ciążach dzieciątko rodziło się na pół martwe. Chłopczyk nie płacze, a matka z złością wpycha je pod stół. Kobieta zabiła tak poprzednie cztery noworodki. Jednak wola życia nie pozwoliła pokonać się temu obecnemu  i niemowlę po chwili zanosi się donośnym płaczem. Zwracają na to uwagę otaczający ją ludzie i dzieciobójczyni zostaje skazana na szubienice, a jej dziecko trafia do sierocińca. Tak widz poznaje głównego bohatera - Jeana Baptiste Grenouille. Jean nie wyróżnia się niczym szczególnym od innych. Oprócz jednego, ma on fenomenalny węch, który okaże się jego darem, a później przekleństwem.

      Oglądający powinien odpowiedzieć sobie na pytanie czym dla człowieka oraz jego samego jest zapach. Dla mnie jest nieuniknionym towarzyszem życia. Towarzyszy nam od kołyski, aż po grób. Ludzie za pomocą tego zmysłu potrafią zidentyfikować wiele rzeczy, ale nie każdy, a może nikt nie potrafi wyczuć np. zapachu kamienia.
      Główny bohater odnalazł w nim coś więcej - sztukę dostępną dla niewielu. Chcąc zgłębić wiedzę na ten temat zwraca się o pomoc do zapomnianego już perfumiarza
- Giuseppe Baldiniego. Ten pokazuje mu skrzyneczkę z trzynastoma fiolkami. W każdej z nich znajduje się płyn, który dodaje się po kolei na różnym etapie wytworu, aby utrwalić zapach. Ostatnia buteleczka pozostaje pusta, bowiem nikt nigdy wcześniej nie odkrył trzynastego najważniejszego składnika. Od tego czasu Grenouille ma cel do którego konsekwentnie dąży. Pragnie utrwalić zapach rudowłosej dziewczyny napotkanej ma jednej z paryskich ulic. Zafascynowany jej zapachem nie zwraca uwagi na urodę dziewczyny. Chłopak osacza ją i przerażona nieznajoma chce uciekać. Zaczynają się szarpać i nie opacznie ją dusi. Wspomniany wcześniej nauczyciel nie nauczył młodego bohatera destylowania woni żywych lub martwych istot. W celu uzyskania tej wiedzy wyrusza do Grasse. W raju dla perfumiarzy Jean-Baptiste ucząc się tej sztuki morduje kobiety, żeby to od nich pobierać woń. Grenouille jest gotowy na wszystko, aby tylko dopiąć swego.
      W tej paryskiej sierocie widać pozbawionego skrupułów morderce, ale ja w nim ujrzałam artystę. Artystę, który za pomocą zapachu definiuje życie. Dla odpowiedniej woni jest w stanie zrobić wszystko.
      Plusem filmu jest na pewno jego nie przewidywalność. Widz musi skupić swoją uwagę na detalach, ponieważ każde nawet najmniejszy szczegół ma znaczenie i niesie za sobą jakieś znaczenie. Bardzo spodobało mi się, że nie gnały tam gwiazdy z czerwonego dywanu, lecz twarze mniej znanych, a aktorzy mogli się pochwalić się znakomitą grą aktorską.
      Francja, a przede wszystkim Paryż przeraża. Scenarzyści i reżyser bardzo mocno skupili się, aby pokazać obecną stolicę mody taką jaką była, Brud, ubóstwo, żebracy na wręcz dołują widza swą realistycznością. Również kostiumy postaci oddają klimat epoki.
      Ostatnie sceny trzymają w napięciu. Za to zakończenie zadziwia. Spodziewać można się śmierci Jeana-Baptiste, jednak tak się nie dzieje. Scena, gdy wszyscy zbiorowo się kochają i popadają w nieograniczoną euforię powąchaniu eliksiru wykonanego prze Grenouille. Jest dopracowany pod każdym szczegółem. Ten krótki moment w filmie pokazuje, jak łatwo jesteśmy podatni na piękno. Z jaką łatwością przychodzi nam zapomnienie o wszystkim i poddanie się czemuś lub komuś w tym przypadku człowiekowi, który jeszcze przed chwilą przez te same osoby był wysłany na lincz.
     Główny bohater jest osobą barwną oraz intrygującą. Wydaje się nie pozornym,   chłopakiem. Jego postać ukazuje, że to co w człowieku najważniejsze zwykle jest nie widoczne dla oczu. Śmierć tych dziewczyn mało go rusza. Traktuje je, jako obiekty badań. Oprócz tej jedynej napotkanej przpadkiem od której wszystko się zaczęło.

czwartek, 17 kwietnia 2014

Spotkanie z Anią i Krzysiem!

To drugi post w historii mojego bloga o tej dwójce, właściwie to pierwszy jednak kiedyś krótka notka na temat pojawiła się obok Martynki - tu.

Poprzednia książka mi się podobała, ale czy te również?
Otóż nie, bynajmniej nie wszystkie.

Ta psotna dwójka wraz z przyjaciółmi postanowiła zbudować domek. Fantastyczny pomysł prawda? Miło było czytać o zacięciu i upartości z jaką dzieci pracują. Mój brat ucieszył się bardzo, gdy mali bohaterowie pracę skończyli i wszystko poszło, jak najbardziej pomyślnie. Dzieciaki, aż do późnego wieczora siedziały w swej "budowli", jednak Ania i Krzyś postanowili przenocować tam. A co jak  przyjdzie burza?





 Piękna okładka, śliczne kolorowe ilustracje. I na tym koniec plusów. Ania i Krzyś pojechali na wieś do rodziny, jak zwykle ciekawi zaczęli wszystko oglądać. Jednak moim zdaniem autor nie stanął na wysokości zadania. Dzieci pojechały na wieś a o zwierzętach hodowlanych takich, jak np.: krowy, świnie, kury, gęsi, kaczki, czy nawet Azor koło budy lub kot na dachu nie ma ani słowa, już nie wspominając o typowej pracy na wsi, a poznają co ptaki owszem na wsiach jest więcej zwierząt i ptaków też, ale jednak cała książka o latających tam ptakach, jak oni są na wsi?


Poniższa pozycja to ciąg dalszy "Ani i Krzysia na wasi". Tym razem mali bohaterowie wybierają się do pobliskiego lasu. Ta książka podobała mi się bardziej niż poprzednia. Jednak to to samo znów tylko o ptakach i innych latających zwierzętach, troszkę o owadach, jednakże o np. lisie, wiewiórce już nic. A jest lepsza, bo pojawia się tutaj nutka tajemnicy, trochę grozy i opis roślinności pobudzał wyobraźnie tym bardziej tą dziecinną.



Ostatnia książka podobała mi się najmniej. Nie pamiętam już nawet o czym była, mój brat nie słuchał tamtejszych przygód nie zainteresowały go.  Jedyne co pamiętam to, jak zwykle piękne, kolorowe ilustracje.







Autor: Marcel Mariel
Tytuł: Ania i Krzyś przyjaciele Martynki budują domek
Tytuł oryginalny:
Liczba stron:
Czas czytania: 20 minut


Autor: Marcel Mariel
Tytuł: Ania i Krzyś przyjaciele Martynki na wsi
Liczba stron: 22
Czas czytania: 20 minut


Autor: Marcel Mariel
Tytuł: Ania i Krzyś przyjaciele Martynki w lesie
Liczba stron: 22
Czas czytania: 20 minut

Autor: Marcel Mariel
Tytuł: Ania i Krzyś przyjaciele Martynki. Wielka wyprawa. 
Tytuł oryginalny:  Jean-Lou & Sophie en Bretagne
Liczba stron: 22
Czas czytania: 15 minut


Przeczytałam w ramach wyzwania "Odnajdź w sobie dziecko".





piątek, 14 lutego 2014

"Taka sobie wróżka"

Autor: Janette Rallison
Tytuł: Taka sobie wróżka
Tytuł oryginalny: My fair godmother
Liczba stron: 384
Czas czytania: 3 dni
Rok wydania: 2010




Moja opinia: Nie jest miło, gdy chłopak z tobą zrywa. Tym bardziej, że okazuje się, iż jest z twoją siostrą i to tuż przed szkolnym balem.

To przeżyła Savanna. Jej chłopak Hunter zrywa z nią dla jej starszej siostry Jane. Dziewczyna zrozpaczona nie ma ochoty na nic. Wtem w jej pokoju zjawia się taka sobie wróżka Chryzantemowa Gwiazda dla przyjaciół Chrissy. Ma spełnić trzy życzenia Savanny. Główna bohaterka nie może w to jednak uwierzyć. Po podpisaniu umowy mówi swoje pierwsze życzenie.

Wyrażenie "taka sobie", jednak coś znaczy, spełnienie życzenia  mija się z marzeniami i oczekiwaniami bohaterki.
Miłość sprawia, że nawet ludzie trzeźwo myślący stają się idiotami.


Życzy sobie życia, jak z bajki, księcia i szczęśliwego zakończenia, jak go pozna. Wróżka opatrznie wszystko rozumie i wysyła ją do bajki "Kopciuszek". Następne życzenia "Królewna Śnieżka", aż w końcu lekkomyślna Chrissy wysyła do Średniowiecza kolegę Tri ze szkoły głównej bohaterki. Dziewczyna szybko musi jakoś mu pomóc. Więc z pomocą znajomego krasnala wraca do epoki rycerzy.

Często wystarczy jedna chwila, by wszystko zmienić


To moja pierwsze spotkanie z twórczością pani Rallison. Funduje nam ona pełną humoru, niezobowiązującą lekturę.
Ta książka to zabawny splot najpopularniejszych bajek. Pokazuje, że życie to nie bajka. Ukazuje je z całkiem innej strony perspektywy z ciemniejszej strony.

   Główna bohaterka początkowo to płytka, głupiutka, dziecinna dziewczyna. Liczy się dla niej tylko wygląd. Tak postrzega ją społeczeństwo, co zaczyna jej przeszkadzać.

Nawet ci, którzy narzekają, że magia nie ma dla nich żadnego znaczenia, w rzeczywistości w nią wierzą.


    Zabawna historia Savanny bardzo przypadła mi do gustu. Jako fance wszelkich bajek. :P Miło spędziłam z nią te trzy wieczory. Śmiejąc się, jak małe dziecko. Ale w końcu wraca z Tristanem do domu czy nie? Jak zakończyły się bajki w wersji takiej sobie wróżki? Dowiecie się tego czytając tą książkę. Polecam!:)


Przeczytane w ramach akcji:

- "Odnajdź w sobie dziecko"
- "Czytam opasłe tomiska"