Autor:Catherine Coulter
Tytuł: Labirynt
Tytuł oryginalny: The maze
Liczba stron: 303
Czas czytania: 2 dni
Moja opinia: Znalazłam ją w bibliotece. Zaciekawiona okładką wypożyczyłam długo czekała na swoją kolej.
Okładka przykuła moją uwagę, ale w porównaniu z innymi oprawami książek jest raczej nie pozorna, ale jak najbardziej pasuję do fabuły.
Treść "Labiryntu" także zaczyna się nie pozornie. Poznajemy załamaną psychicznie zamkniętą na wszystkie spusty młodą dziewczynę.
Lacey Sherlock moim zdaniem nie miała za ciekawego życia, sama wykończyłam bym się psychicznie z taką rodzinką. Matka wariatka oglądająca teleturnieje,ojciec sędzia nienawidzący własnej pasierbicy, do żony pod chodzący dosyć olewający sposób, napalony na nią szwagier nie żyjącej siostry. Sherlock chce walczyć. Specjalnie poszła do FBI, aby znaleźć Sznurobójcę. Jest niezła w tym co robi,prawdziwa profesjonalistka szybko przechwyca ją Dillon Savich szef jednostki w Waszyngtonie. Morderca znów uderza i dziewczyna wraz ze swoim szefem podąża jego śladem.
Po kolei odkrywamy przeszłość bohaterki i tajemnicę jej zwariowanej rodziny. Początkowa zdziwiło mnie, iż autorka nie napisała książki z perspektywy głównej bohaterki, jednak po przeczytaniu klaszczę w ręce, ponieważ był to bardzo dobry zabieg. Dzięki nie mu dowiedziałam się myśli każdego z bohaterów.
Nie obyłoby się bez wątku miłosnego. Lacey zakochuję się we własnym szefie wzajemnością. Od samego początku dopingowałam to, żeby się im ułożyło. Przez przeszłość Sherlock i mordercę jej siostry Belindy została ona wystawiona na na dużą próbę.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Catherine i wcale nie żałuję tego, zawsze musi być ten pierwszy raz. Książkę wręcz połknęłam. Nie pozornie zaczynająca powieść urzekła moje serce. Wartka akcja, dobrze dobrani bohaterowie oraz zawiła zagadka do rozwiązania.
Idę lepić pierogi i kroić warzywa. Jak Wam idą przygotowania do Świąt? Zręcznie omijacie te obowiązki czy pracujecie pilnie?
Chyba będę musiała rozejrzeć się za tą książką. :)
OdpowiedzUsuńCo do świątecznych przygotowań, w tym roku daję popis swoim zdolnościom kulinarnym - mam już za sobą pieczenie ciast. ;)
Moją mamę i mnie pieczenie ciast czeka jutro. :)
UsuńKsiążka zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńA mnie do niej w ogóle nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam ochoty na książki "w taki klimacie", więc sobie odpuszczę. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńJa mam tą wygodę, że wyjeżdżam i nie muszę nic przygotowywać.
Mam nadzieję, że zakładki się przydadzą. ;)
Pilnie pracuję nad ozdabianiem domu. Za chwilę zajmę się wszelkim jedzeniem, ciastami i innymi przygotowaniami. Książka wydaje mi się mocno pokręcona
OdpowiedzUsuńPokręcona? moim zdaniem nie jest taka. Jak czytałam w końcu każdy z bohaterów był dla mnie podejrzany i nagle trach nie spodziewane zakończenie.
Usuń