piątek, 23 sierpnia 2013

"Panna, lew i tarot"

Autor: Natalie Fields
Tytuł: Panna, lew i tarot
Tytuł oryginalny: Virgo, Leo and tarot
Liczba stron: 124
Czas czytania: 2 godziny
Rok wydania: 2004


Moja opinia:  Seria "Nie dla mamy, lecz dla każdej małolaty" jest jedną z moich ulubionych.  Lubię ją , ponieważ przyjemnie spędza się przy niej czas, a opisane historię są ciekawe i zwyczajne. Mam tutaj na myśli, że autorki nie piszą tutaj o bogatych , krnąbrnych małolatach tylko o normalnych dziewczynach ze zwykłymi problemami. 

   Tak samo jest w tym przypadku. Mary Jo chce zarobić na swój upragniony samochód. Ściśle mówiąc chevroleta. Na jednym z wypadów. z koleżanką znajduje ogłoszenie o pracę. Namawia rodziców, aby jej pozwolili tam jechać.   Zatrudnia się w nadmorskiej restauracji. Właścicielka pozwoliła głównej bohaterce zamieszkać w jednym z pokoi w jej mieszkaniu, aby ta nie musiała codziennie jeździć do rodzinnego domu. Dzięki temu Mary Jo oszczędza czas, a przede wszystkim pieniądze i ma bardzo blisko do pracy, bo starsza pani mieszka nad swoim interesem. 

Nie ma głupich snów. Wszystkie coś znaczą. Nawet jeśli wydaje ci się, że śnią ci się jakieś bzdury...


   Poznaje tam ludzi w swoim wieku. Zauroczyła się w pewnym młodym liderze zespołu. Ten jednak wpada w problem z policją. 

Kiedy jest dużo pracy, nie ma przynajmniej czasu na myślenie.


    Dziewczynę intryguje również Adrian. Jest to chłopak w jej wieku. Dosyć tajemniczy i oschły typ. Unika kontaktu z innymi pracownikami, w czasie popołudniowej przerwy wsiada w samochód i bez słowa gdzieś odjeżdża. Chłopak zaczyna interesować się Mary Jo, co zaskakuje dziewczynę. Umawia się z nią i opowiada swoją historię. 

   Natalie Fields na zaledwie stu dwudziestu czterech stronach stworzyła rewelacyjną historię. Historię tajemniczą, a zarazem zabawną. Z jednej strony śmiałam się z sytuacji z drugiej dopingowałam bohaterów. 

  Dzięki tej książce spędziłam miło czas. W zaledwie w dwie godziny poznałam znakomitą historię. 

12 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki, może być ciekawa. Twoja recenzja mnie bardzo zachęciła, a nigdy jeszcze nie słyszałam o tej książce :)

    Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, historia nie do końca dla mnie, ale mślę, że koleżance się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, nie wiem, chyba mam trochę mieszane uczucia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy byłam młodsza czytałam wiele książek z tej serii :) Do tej pory miło je wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ty to polecasz, a mi fabuła się podoba to muszę to przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 124? To rzeczywiście mało stron, wolę obszerne powieści (żeby nie powiedzieć - cegły).
    A jak bohaterka namówiła rodziców, żeby pozwolili jej pracować w restauracji? Przydałby mi się jakiś sposób, bo na razie nie mogę nawet nocować u przyjaciółki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie patrzę na liczbę stron. Dla mnie nie ma to znaczenia. Historia musi mieć swój określony bieg i zakończenie. Książką z tej serii niczego nie brakuje, a są świetnym przerywnikiem pomiędzy grubszymi pozycjami.

      A Mary Jo, czyli główna bohaterka początkowo nie mogła namówić swoich rodziców na wyjazd, ale pomogła jej w tym właścicielka restauracji zapewniła rodziców, że będzie miała oko na ich córkę i może zamieszkać u niej oraz, że w razie problemów się z nimi skontaktuje i mogą odwiedzać swoją pociechę kiedy tylko chcą. A Mary Jo nie poddawała się i powtarzała cały czas mamie i tacie, jakie to dla niej ważne, że ma cel (kupno samochodu) na który chce przeznaczyć zarobione pieniądze i nie przestawała o tym mówić, ciągle wracała do tematu. :)

      Usuń
  7. 16 lat temu zaczytywałam się w tej serii :)
    Obok "Beverlly Hills" była to moja ulubiona seria :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajna jest ta seria "Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty" - bardzo szybko wciąga, jest taka lekka, w sam raz na odstresowanie :) Ale każda książka z tej serii jest taka krótka, że nie wczytam się dobrze, a tu koniec xD Wolę jednak obszerniejsze powieści c:

    OdpowiedzUsuń
  9. O, swojego czasu pochłaniałam książki z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Martyna, tę książkę też zaliczam do wyzwania, bo to książka dla nastolatek (dla mnie dziecko jest do 18 roku życia) tak od 13 lat na moje oko.
    Tworzę bazę książek nie tylko dla przedszkolaków, czy młodszych dzieci. Chcę żeby i te, które nie chodzą już do podstawówki mogły znaleźć wśród linków coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Martyna nie tylko o tą serię chodzi.
    Ty na pewno orientujesz się lepiej jakie książki młodzieżowe są teraz na topie i czy nadają się od 13, 15 czy więcej lat.
    Dla mnie to bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia jest dla mnie bardzo ważna, więc Czytelniku zostaw po sobie ślad.:)