wtorek, 6 sierpnia 2013

"Sprzedawca broni"

Autor: Hugh Laurie
Tytuł: Sprzedawca broni
Tytuł oryginalny:The gun seller
Liczba stron: 416

Czas czytania: 3 dni
Rok wydania:2009



Moja opinia: Sięgnęłam po tę książkę tylko z dwóch powodów: pierwszy - jest to książka mężczyzny, który jest odtwórcą głównej roli w moim ulubionym serialu pt. "Dr. House" (niestety już  jest jego koniec), drugi - tylko ta książka tego pana była w bibliotece, więc ją wypożyczyłam.

Nie wiedziałam czego się spodziewać. Okładka, a tym bardziej opis nie nie naprowadził mnie na właściwy tor.

 Ból to zdarzenie. Przytrafia ci się i radzisz sobie z nim na wszelkie dostępne sposoby

Głównym bohaterem jest Tom Lang, ale nie jestem pewna do końca to jego prawdziwe imię i nazwisko. Okazuje się, że Tom całkiem przypadkiem zostaje zamieszany  w zniknięcie Woolfa. Ponieważ chciał go ostrzec przed bandytami, którzy chcieli Thomasowi zlecić jego zabójstwo. Jest za późno, aby się wycofać, więc brnie w to dalej.

Głównego bohatera poznałam w dosyć oryginalny sposób. Otóż zastanawia się on, jak złamać człowiekowi rękę. Nie jest to wypadek, a przecież nie można podejść do obcego człowieka i powiedzieć:
"Przepraszam muszę złamać panu rękę?"; tym bardziej w biały dzień  wśród wielu ludzi. Nie łamie ręki, ale zabija człowieka w pustym domu nagle z góry schodzi jakaś kobieta, która później okazuje się się córką pana Woolfa.

 Ból to coś, co sam sobie zadajesz. Inni ludzie coś ci robią – biją cię, dźgają nożem albo próbują złamać ci rękę – ale jeżeli odczuwasz przy tym ból, to już twoja wina. Dlatego […] człowiek jest zawsze w stanie powstrzymać ból

Wieść o tym, że w jej salonie leży zabity człowiek, a drugi jest dla niej nieznajomym, a na dodatek on sam nie wie co tutaj robi i jak się tutaj znalazł nie robi na niej większego wrażenia.

 Gdybyś nie czuł nic, oznaczałoby to, że nie ma w tobie żadnej miłości, żadnej namiętności. A bez namiętności jesteśmy nikim.

Mocno pokręcona sytuacja prawda? Wydarzenia, które są opisane na początku książki były tak zawiłe, że ledwo zrozumiałam kto jest kim. Jednak nie mogłam się od niej oderwać. 
 
Ludzie mają filozofię w najgłębszych zakamarkach dupy. Jedyne, na czym im zależy, wszystko, czego oczekują od rządu, to stale rosnące płace. Rok w rok chcą,by ich zarobki rosły. Jeżeli to się skończy, wybiorą sobie nowy rząd. Tego właśnie chcą ludzie. I nigdy nie chcieli niczego innego. To przyjacielu jest demokracja.

A powód jest prosty język. Hugh Laurie wykreował Thomasa Langa na cynicznego cwaniaczka z szczyptą ironi. Przez całą powieść  towarzyszył mi ironiczny uśmieszek. To czyni tą pozycję inną od wszystkich wcześniej napotkanych na rynku.

Thomas wpada w zawiłe relacje pomiędzy władzą, a grubymi rybami nielegalnych interesów. Musi zgadywać, domyślać się,jaka osoba w danym momencie jest człowiekiem na tyle przyjaznym, aby od razu go nie zabić.

Zakończenie wypowiedzi słowami "i kropka" nie czyni jej niepodważalną.

Na koniec trochę o okładce. Moim zdaniem strona tytułowa jest prosta, ale ładna i pasuje do fabuły. Prostota jest tutaj strzałem w dziesiątkę.

4 komentarze:

  1. Niestety ksiazka do mnie nie przemawia, ale byc moze innym sie spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie, zwrócę na nią uwagę w wolnej chwili. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogłam skończyć tej książki, zupełnie mi się nie podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również Sprzedawca Broni się podobał ;) Moja recenzja jest tu: http://www.youtube.com/watch?v=QHnWxavcDI8
    Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia jest dla mnie bardzo ważna, więc Czytelniku zostaw po sobie ślad.:)